niedziela, 20 stycznia 2013

Drugi.


-panowie pijemy zdrowie nowego kawalera w Skrze! Krzyknął Winiarski.
-woda to rzeczywiście świetny trunek do opijania takich rzeczy. A woda na treningu to już w ogóle. Rzucił Daniel przewracając oczami.
-stary jesteś wolny! Ciesz się puki znowu cię jakaś nie usidli. Podśmiewał się Maniek.
-nie zamierzam się dać usidlić, ale dobra zabawa jeszcze nikomu nie zaszkodziła…
                Panowie szybko przebrali się i zbierali do domu, do rodzin. Większość z nich miała już zaplanowane wieczory.  Winiar wywiózł synka do teściów i czekał go romantyczny wieczór z żoną. Co nie zdarza się często, więc poleciał do domu jak na skrzydłach. Maniek miał urodziny synka i też szybko zmył się do domu. Daniel natomiast nie spieszył się. Na niego nikt w domu nie czekał. Nikt się o niego nie martwił. Brakowało mu tego. Brakowało mu nawet oskarżeń żony, teraz już byłej, że to siatkówka jest najważniejsza w jego życiu, nie ona. No cóż, było minęło. Pomyślał i prawie niewidocznie wzruszył ramionami. Postanowił, że będzie się bawił. Że teraz jego kolej by stać się panem życia. Dziś postanowił zacząć od kilku piw, żeby rzeczywiście opić swój powrót do wolności. Wstąpił do najbliższego sklepu i kupił kilka zimnych lechów. Nie wiedział co go podkusiło, bo przecież nigdy nie palił, ale kupił też papierosy. Wszedł do parku niedaleko swojego bloku i wyciągnął papierosy. Odpalił i usiadł na ławce głęboko się zaciągając.
-masz może ogień? Usłyszał i od razu odwrócił się do miejsca, z którego ten głos dochodził. Obok ławki stała brunetka o fiołkowych oczach, które od razu zwróciły jego uwagę.
-jasne. Powiedział i wyciągnął zapalniczkę podpalając jej papierosa. –Może mi potowarzyszysz w paleniu?
-w sumie… i tak nie mam nic lepszego do roboty. Powiedziała piękna nieznajoma i usiadła obok niego.
-Daniel jestem. Przedstawił się grzecznie.
-Amelia, miło cię poznać.
                Mimo, że wcale się nie znali ani na moment nie przestawali ze sobą rozmawiać. Było im tak swobodnie. Amelia była otwarta, odważna i wygadana. Zaskakiwała Daniela swoją bezpośredniością. Chociaż ich papierosy dawno się wypaliły oni siedzieli i rozmawiali. O siatkówce i samochodach, bo były to ulubione tematy obojga. Amelia znała Daniela, ale nie wydawała się być tym ani odrobinę skrępowana. On też nie był. To dziwne, bo zawsze gdy ktoś mówił mu, że wie kim jest, zawsze pilnował tego co mówi, bo przecież nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.
-a może pójdziemy do mnie, mam piwo. Poświętujemy trochę. Powiedział nagle, bo dopiero przed momentem wpadło mu to do głowy.
-zależy co mamy świętować. Powiedziała z pewną dozą niepewności. Miała nadzieję, że nie rzuci jakimś tandetnym tekstem w stylu „To, że cię spotkałem”. Tego by nie zniosła. Nigdy nie była romantyczką i takie tandetne bzdury ją odpychały.
-och, mój rozwód. Powiedział Daniel z uśmiechem.
-w takim razie bardzo chętnie. Ogromnie jej ulżyło, że nie zamierza jej podrywać.
                Siedzieli w jego mieszkaniu popijając już kolejne piwo. Oglądali mecz koszykówki, o której oboje nie mieli pojęcia. Komentowali jednak żywo zachowania zawodników śmiejąc się przy tym głośno. Daniel, żywo gestykulując, wylał trochę piwa na bluzkę dziewczyny.
-wybacz, niezdara ze mnie.
-a może po prostu pan siatkarz się upił? Zapytała lekko drwiącym tonem.
-nie tak łatwo mnie upić, mam jeszcze całkiem dużo siły.
 -będę musiała ściągnąć tą bluzkę, bo ta mokra plama bardzo mi przeszkadza. Powiedziała patrząc Danielowi w oczy i delikatnie przygryzając dolną wargę. Powoli zaczęła ściągać z siebie bluzkę. Gdy pozbyła się jej Daniel już był blisko, bardzo blisko i zaczynał ją delikatnie całować. Rozbierając kolejne części garderoby znaleźli się w sypialni siatkarza.
-Tylko się we mnie nie zakochaj. Powiedziała Amelia przyciągając go do siebie, żeby zachłannie wpić się w jego usta.
-nie zamierzam. Wyszeptał jej do ucha, po czym oboje oddali się cielesnej rozkoszy.

***

Długo mnie tu nie było, ale musiałam sobie zrobić przerwę. Ogrom zajęć jakie miałam nie bardzo pozwalał mi się skupić na pisaniu. A co do rozdziału, to cóż mogę powiedzieć? Od początku wiedziałam, że publikowanie tego, to nie jest pomysł stulecia, a teraz się tylko w tym utwierdzam. Ale cóż. Jak zaczęłam, to może i skończę. Pozdrawiam. A.

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. a teraz do rzeczy :>
      Fajny początek opowiadania :)
      Daniel jako taki bad boy bardzo ale to bardzo mi się podoba!
      I ta końcówka... "Szkoła uczuć" ?? ;p
      absolutnie z tego nie rezygnuj! chociażby ze względu na mnie :)
      pisz dalej!!
      Ja czekam :)
      Buziaki :*

      Usuń
  2. Kurde, Pliński to wie, jak wykorzystać okazję.
    A co do tych zapewnień - mam małe wątpliwości, czy oby na pewno nie zakocha się w Amelii. Już na pierwszy rzut oka widać, że bratnie dusze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodobała mi się Amelia, fajnie by było gdyby zagościła na dłużnej, ale znając "nowego" Daniela, jego podboje dopiero się rozpoczynają. niezły pomysł na to by uwieść dziewczynę, wystarczy rozlać troche piwa, choć tutaj akurat to wszystko wyszło przypadkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widać, że obydwoje tego chcieli, a wylane piwo było tylko dobrym pretekstem :). Po ostatnich słowach Amelii wnioskuję, że możne jednak coś między nimi będzie?:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze miałam właśnie takie wyobrażenie o Danielu! :)

    Wydaje mi się, że wbrew temu co mówił, zakocha się w Amelii.
    Czekam na kolejny rozdział :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie! :)
    http://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Podryw na piwo? Niezły patent wymyślił Daniel :)
    "Tylko się we nie nie zakochaj..."-zobaczymy jak to dalej się potoczy;)

    PS1 Informuj-gg 3638730
    PS2 Zapraszam do mnie: nie odchodz.blogsot.com
    PS3 Dodaję do polecanych

    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń