-panowie pijemy zdrowie nowego kawalera w Skrze! Krzyknął
Winiarski.
-woda to rzeczywiście świetny trunek do opijania takich
rzeczy. A woda na treningu to już w ogóle. Rzucił Daniel przewracając oczami.
-stary jesteś wolny! Ciesz się puki znowu cię jakaś nie
usidli. Podśmiewał się Maniek.
-nie zamierzam się dać usidlić, ale dobra zabawa jeszcze
nikomu nie zaszkodziła…
Panowie
szybko przebrali się i zbierali do domu, do rodzin. Większość z nich miała już
zaplanowane wieczory. Winiar wywiózł
synka do teściów i czekał go romantyczny wieczór z żoną. Co nie zdarza się
często, więc poleciał do domu jak na skrzydłach. Maniek miał urodziny synka i
też szybko zmył się do domu. Daniel natomiast nie spieszył się. Na niego nikt w
domu nie czekał. Nikt się o niego nie martwił. Brakowało mu tego. Brakowało mu
nawet oskarżeń żony, teraz już byłej, że to siatkówka jest najważniejsza w jego
życiu, nie ona. No cóż, było minęło.
Pomyślał i prawie niewidocznie wzruszył ramionami. Postanowił, że będzie się
bawił. Że teraz jego kolej by stać się panem życia. Dziś postanowił zacząć od
kilku piw, żeby rzeczywiście opić swój powrót do wolności. Wstąpił do
najbliższego sklepu i kupił kilka zimnych lechów. Nie wiedział co go podkusiło,
bo przecież nigdy nie palił, ale kupił też papierosy. Wszedł do parku niedaleko
swojego bloku i wyciągnął papierosy. Odpalił i usiadł na ławce głęboko się
zaciągając.
-masz może ogień? Usłyszał i od razu odwrócił się do miejsca,
z którego ten głos dochodził. Obok ławki stała brunetka o fiołkowych oczach,
które od razu zwróciły jego uwagę.
-jasne. Powiedział i wyciągnął zapalniczkę podpalając jej
papierosa. –Może mi potowarzyszysz w paleniu?
-w sumie… i tak nie mam nic lepszego do roboty. Powiedziała
piękna nieznajoma i usiadła obok niego.
-Daniel jestem. Przedstawił się grzecznie.
-Amelia, miło cię poznać.
Mimo,
że wcale się nie znali ani na moment nie przestawali ze sobą rozmawiać. Było im
tak swobodnie. Amelia była otwarta, odważna i wygadana. Zaskakiwała Daniela
swoją bezpośredniością. Chociaż ich papierosy dawno się wypaliły oni siedzieli
i rozmawiali. O siatkówce i samochodach, bo były to ulubione tematy obojga.
Amelia znała Daniela, ale nie wydawała się być tym ani odrobinę skrępowana. On też
nie był. To dziwne, bo zawsze gdy ktoś mówił mu, że wie kim jest, zawsze
pilnował tego co mówi, bo przecież nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.
-a może pójdziemy do mnie, mam piwo. Poświętujemy trochę.
Powiedział nagle, bo dopiero przed momentem wpadło mu to do głowy.
-zależy co mamy świętować. Powiedziała z pewną dozą
niepewności. Miała nadzieję, że nie rzuci jakimś tandetnym tekstem w stylu „To,
że cię spotkałem”. Tego by nie zniosła. Nigdy nie była romantyczką i takie
tandetne bzdury ją odpychały.
-och, mój rozwód. Powiedział Daniel z uśmiechem.
-w takim razie bardzo chętnie. Ogromnie jej ulżyło, że nie
zamierza jej podrywać.
Siedzieli
w jego mieszkaniu popijając już kolejne piwo. Oglądali mecz koszykówki, o której
oboje nie mieli pojęcia. Komentowali jednak żywo zachowania zawodników śmiejąc
się przy tym głośno. Daniel, żywo gestykulując, wylał trochę piwa na bluzkę
dziewczyny.
-wybacz, niezdara ze mnie.
-a może po prostu pan siatkarz się upił? Zapytała lekko
drwiącym tonem.
-nie tak łatwo mnie upić, mam jeszcze całkiem dużo siły.
-będę musiała
ściągnąć tą bluzkę, bo ta mokra plama bardzo mi przeszkadza. Powiedziała
patrząc Danielowi w oczy i delikatnie przygryzając dolną wargę. Powoli zaczęła
ściągać z siebie bluzkę. Gdy pozbyła się jej Daniel już był blisko, bardzo
blisko i zaczynał ją delikatnie całować. Rozbierając kolejne części garderoby
znaleźli się w sypialni siatkarza.
-Tylko się we mnie nie zakochaj. Powiedziała Amelia
przyciągając go do siebie, żeby zachłannie wpić się w jego usta.
-nie zamierzam. Wyszeptał jej do ucha, po czym oboje oddali
się cielesnej rozkoszy.
***
Długo mnie tu nie było, ale musiałam sobie zrobić przerwę. Ogrom zajęć jakie miałam nie bardzo pozwalał mi się skupić na pisaniu. A co do rozdziału, to cóż mogę powiedzieć? Od początku wiedziałam, że publikowanie tego, to nie jest pomysł stulecia, a teraz się tylko w tym utwierdzam. Ale cóż. Jak zaczęłam, to może i skończę. Pozdrawiam. A.
pierwsza!
OdpowiedzUsuńa teraz do rzeczy :>
UsuńFajny początek opowiadania :)
Daniel jako taki bad boy bardzo ale to bardzo mi się podoba!
I ta końcówka... "Szkoła uczuć" ?? ;p
absolutnie z tego nie rezygnuj! chociażby ze względu na mnie :)
pisz dalej!!
Ja czekam :)
Buziaki :*
Kurde, Pliński to wie, jak wykorzystać okazję.
OdpowiedzUsuńA co do tych zapewnień - mam małe wątpliwości, czy oby na pewno nie zakocha się w Amelii. Już na pierwszy rzut oka widać, że bratnie dusze. ;)
Spodobała mi się Amelia, fajnie by było gdyby zagościła na dłużnej, ale znając "nowego" Daniela, jego podboje dopiero się rozpoczynają. niezły pomysł na to by uwieść dziewczynę, wystarczy rozlać troche piwa, choć tutaj akurat to wszystko wyszło przypadkiem :)
OdpowiedzUsuńWidać, że obydwoje tego chcieli, a wylane piwo było tylko dobrym pretekstem :). Po ostatnich słowach Amelii wnioskuję, że możne jednak coś między nimi będzie?:D
OdpowiedzUsuńZawsze miałam właśnie takie wyobrażenie o Danielu! :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wbrew temu co mówił, zakocha się w Amelii.
Czekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie! :)
http://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/
Podryw na piwo? Niezły patent wymyślił Daniel :)
OdpowiedzUsuń"Tylko się we nie nie zakochaj..."-zobaczymy jak to dalej się potoczy;)
PS1 Informuj-gg 3638730
PS2 Zapraszam do mnie: nie odchodz.blogsot.com
PS3 Dodaję do polecanych
Pozdrawiam;)